piątek, 24 stycznia 2014

Teneryfa - Barranco del Infierno






Trzeba być trochę wariatem, żeby 26 grudnia spędzić w podróży. Autobus na dworzec, autobus na lotnisko, autobus na lotnisku, odprawy, 5h15 minut w samolocie, jeszcze jeden autobus i jesteśmy na miejscu. Ciepły wieczór, blisko 20 stopni na plusie. Bardzo, bardzo przyjemna temperatura. Witaj przygodo!




Barranco del Infierno (Piekielny Wąwóz) na południu wyspy to znakomite miejsce na wędrówkę, czyli to, co lubię najbardziej. Fantastyczne krajobrazy i cudnie grzejące słońce. Wchodzimy przez dziurę w płocie i to naprawdę jedyna możliwość. Próbowaliśmy dodzwonić się do tego miejsca i zarezerwować sobie wejście. Obszar jest objęty ścisłą ochroną i dziennie może tam wejść 200 osób, na godzinę wpuszcza się tam nie więcej niż 20 osób, więc rezerwacja jest istotna. Niestety, nie wiedzieć czemu, Barranco del Infierno nie odpowiadało. Pani rezydent poradziła wejście nieoficjalne. Skorzystaliśmy. Trasa bardzo przyjemna, 3 km w każdą stronę. Początkowo idziemy wzdłuż ściany jaru, później jego dnem. Na końcu wędrówki jest grota oraz wodospad. Wracamy tą samą drogą.